Do moich oczu dotarły poranne promyki słońca, budząc mnie ze snu. Lekko uchyliłam powieki. Przez okno ujrzałam rozmazany krajobraz lasu. Rozmasowałam ręką bolący kark. Odwróciłam głowę w kierunku prowadzącego samochód.
-Dzień dobry- Chris uśmiechnął się do mnie.-Jak się spało?
-Dobrze…- odpowiedziałam zmieszana.- Gdzie jesteśmy?
-We Włoszech- uniósł jedynie kącik ust.
-Czemu jesteś taki wesoły? To podejrzane- zmrużyłam oczy i lekko się uśmiechnęłam.
-Ahhh, mam dzisiaj dobry humor- przechyliłam głowę zainteresowana. Dziwne. Nadal nie rozumiałam, czemu jest taki szczęśliwy. Postanowiłam już go więcej nie wypytywać. Jak będzie chciał, to sam mi powie. Właściwie mogłabym to wyczytać w jego myślach, ale pomyślałam, aby dać mu trochę prywatności. Zapanowała między nami cisza.
-Ile masz lat?- powiedziałam ni z tego, ni z owego.
-Czemu się pytasz?- odpowiedział pytaniem na pytanie.
-Jestem po prostu ciekawa- przewrócił oczami.
-Jak stałem się nieśmiertelnym miałem dwadzieścia lat, a obecnie mam dwadzieścia siedem. A ty masz zapewne siedemnaście, z tego, co wiem, młoda- zaśmiał się.
-Tak, masz racje- przerwałam na chwilę wypowiedź.- Nie wiedziałam, że jesteś taki stary. Rodzice nie pozwoliliby mi spotykać się z dziesięć lat starszym mężczyzną, pierniku- wydęłam usta. Mina natychmiastowo mu zrzedła.
-Wiesz, co? Nie przeszkadza mi nasza różnica wieku. Kobiety spotykają się z o wiele starszymi mężczyznami.
-Hmmm. Natychmiastowa zmiana tematu, to nie wróży o Tobie dobrze. Riposty się skończyły Chrisiu?- uśmiechnęłam się ironicznie.
-No proszę. Ale pyskata się zrobiłaś ostatnio.
-Uczę się od najlepszych- nagle się zatrzymaliśmy. Rozejrzałam się dokoła. Staliśmy pod ogromnym centrum handlowym. Chris otworzył mi drzwi, a ja wysiadłam.
-Po, co idziemy do centrum handlowego?- zmarszczyłam brwi.
-Megan, mózg Ci się chyba wyłączył. Co można robić w centrum handlowym? Uprzedzę Twoją odpowiedź, zanim powiesz coś głupiego. Zakupy- chwycił mnie za rękę i pociągnął w stronę budynku. Ciekawe, co on chce kupić? Nie zdziwiłabym się, jakby był to jakiś sportowy samochód. Zaprowadził mnie w stronę firmowego sklepu z odzieżą, do działu damskiego.
-Co ci się podoba? Masz tu tyle ubrań, więc chyba dasz radę coś wybrać- uniósł brwi.- Halo, Megan? Odbierasz sygnał?- zaczął mi machać ręką przed oczami.
-Zaraz, moment. O co tu chodzi?- zapytałam.
-Kupuję Ci jakieś ubrania…
-Ale, po co? Przecież mam, w czym chodzić. Chyba, że dla Ciebie wyglądam jak jakiś obdartus- założyłam rękę na rękę i zrobiłam naburmuszoną minę.
-Jezu, powiedzieć coś kobiecie w dobrej wierze, to od razu się obraża. Chodziło mi o to, że wszystkie swoje ciuchy zostawiłaś w innym wymiarze i nie masz teraz, w czym chodzić. Chyba, że masz pakowany próżniowo zestaw ratunkowy Megan, jak w serialu Hannah Montana- powiedział ironicznie.
-Oglądałeś Hannah Montana?- wybuchłam śmiechem. Wszyscy ludzie, którzy przechodzili obok nas patrzyli się na mnie, jak na wariatkę. Prawie się popłakałam.
-No oczywiście, że nie! Taki boski gość, jak ja nie ogląda takich bzdetów- powiedział poważnie.
-Ta jasneee- przeciągnęłam ostatnią sylabę.
-Nie wierzysz mi- rzucił oskarżycielsko.
-No oczywiście, że Ci wieżę kochanie- przymiliłam się do niego, aby cały dzień nie gadał, że nie oglądał tego serialu. Ja i tak wiem swoje.
-Kochanie? Czuję się jak w jakimś romansidle, ale właściwie możesz tak do mnie mówić moja dziewczyno- chwycił mnie za ręce i przyciągnął do siebie.
-Od, kiedy jestem Twoją dziewczyną?- uśmiechnęłam się.
-A, co nie chcesz nią być?- dostrzegłam w jego oczach strach. Nikt inny by tego nie zauważył. Ale ja go znałam. Wiedziałam jak rozpoznać, co czuje.
-Nawet nie można sobie pożartować- lekko musnęłam jego usta, kiedy nagle nam ktoś przerwał.
-Muszę państwa wyprosić z naszego sklepu, bo klienci są zdegustowani państwa zachowaniem. Sklep nie służy do okazywania sobie uczuć- szatynka o rubinowych oczach nas skarciła. Na moich policzkach pojawiły się purpurowe rumieńce.
-Jeżeli jesteś zazdrosna, bo nie masz chłopaka, to po prostu się nie patrz i odejdź- Chris uśmiechnął się ironicznie. Zasłoniłam mu ręką usta, aby nie zaczął dalej mówić. Kobieta spojrzała na nas wściekła.
-Przepraszamy panią. Już wychodzimy- pociągnęłam Chrisa za rękę, wyprowadzając go ze sklepu.
-Co ty wyprawiasz?! Byłeś wredny dla tej kobiety- spojrzałam na niego oskarżycielsko.
-Wystarczy, że dla Ciebie jestem miły- zignorowałam go i zaczęłam iść w inną stronę.
-Nie obrażaj się na mnie. Po prostu już taki jestem. Nie zapominaj, że też jesteś dla mnie chwilami wredna- uśmiechnął się lekko.- Wybaczysz mi?
-Wybaczam- powiedziałam niezadowolona.
-Dobra, a teraz idziemy Ci coś kupić.
***
Chris zabrał mnie do sklepów Prady, Diora, Versace, Louboutina, Channel i Gucci, mimo, że zapierałam się rękami i nogami. Tak, wiem każda pragnie jakiś ciuch stamtąd i ja także, ale nie chciałam, aby wydawał na mnie tyle pieniędzy. Ale oczywiście on wygrał. Właściwie to nie jestem aż taka zła, że mam takie ubrania… Później kupił mi kosmetyki i drogą biżuterię. Następnie zjedliśmy spaghetti bolognese w wykwintnej restauracji, a potem ruszyliśmy w kierunku posiadłości Chrisa.
***
Wysiadłam z samochodu, podziwiając ogromny dom Chrisa, z prywatną plażą. Otwarłam szeroko oczy i stanęłam, jak słup soli.
-Widzę, że Ci się podoba- uśmiechnął się do mnie. Weszłam do ogrodu. Na środku stał dwupiętrowy budynek, z ogromnym tarasem, na ostatnim piętrze i z zielonymi okiennicami. Ściany parteru były wyłożone kamieniem, w kolorze zgaszonego orzechu. Znajdowały się w nich dwie bramy garażowe. Drugie piętro było pomalowane na kolor beżowy, a dokoła okien na kremowo. Dach był pokryty brązową dachówką. Do domu prowadziła ścieżka z cegły, a później drewniane schody. Przed budynkiem znajdowało się oczko wodne, z wodospadem. Dokoła willi rosła bujna roślinność. Makie, drzewa oliwne i cytrusowe, wawrzyny, lilie, rumianki nadmorskie, mirty, orchidee i palmy. Za rezydencją znajdowała się plaża i turkusowe morze, a obok niej altanka.
-Pójdę po nasze bagaże- skinęłam głową, na znak, że usłyszałam.
Weszłam do środka i wpadłam w jeszcze większy podziw.
Salon był w kolorze niebieskim i białym. Na suficie wisiał żyrandol z kryształów, który mienił się w blasku słońca. Na środku pomieszczenia znajdowała się kanapa w kolorze perłowym z błękitnymi poduszkami, a naprzeciwko niej szklana ława i telewizor plazmowy. Za tymi rzeczami stała duża biblioteczka, z okazałym księgozbiorem. Podłoga była wykonana z ciemnego drewna, a na niej leżał frędzlowaty dywan w odcieniu kości słoniowej. Po prawej stronie znajdowały się drzwi prowadzące do ogrodu.
Pozostałe pomieszczenia zostały wykonane w tym samym stylu. Wyjrzałam przez okno sypialni, która znajdowała się na pierwszym piętrze.
-Podoba Ci się nasza sypialnia?- Uśmiechnął się ukazując rząd białych zębów.
-NASZA sypialnia?- dałam nacisk na pierwsze słowo.
-No oczywiście, że tak- zmarszczył brwi, nie rozumiejąc, o co mi chodzi.
-Ja nie będę spać z Tobą. Chcę osobną sypialnię- oparłam ręce na biodrach.
-Przecież jesteśmy parą- powiedział z irytacją.
-No tak, ale…- nie mogłam znaleźć odpowiednich słów, aby mu to wytłumaczyć. Po pierwsze wstydziłam się, po drugie ja go prawie nie znałam, po trzecie może i miałam sporo chłopaków w przeszłości, ale z żadnym nie doszłam tak daleko… Zawsze czekałam na miłość mojego życia, którą okazał się ostatnio Chris. Nigdy nie byłam tak zakochana, jak w nim. Minęło dobre kilkanaście minut.
-Dobra, już się nie tłumacz. Odpuszczę Ci dzisiaj. A ty mówisz, że jestem wredny. Wybierz sobie jakąś sypialnie.
-Bo jesteś wredny, ale czasami zdarza Ci się być miłym- podeszłam do drzwi odwracając się jeszcze na chwile przed wyjściem.-Dobranoc.
-Idziesz już spać?- spytał się.
-Tak, jestem już zmęczona.
-To dobranoc- uśmiechnął się na pożegnanie. Wzięłam moją torbę i weszłam do jednej z sypialni. Była w kolorach beżowych, z dużym łożem z baldachimem, szafą i bujanym fotelem. Znajdowało się w niej wyjście na balkon i własna łazienka. Odświeżyłam się, przebrałam w piżamę i weszłam do pokoju. Przeżyłam szok. Nagle na łóżku zaczęły się pojawiać czerwone róże. Podeszłam bliżej. Zauważyłam białą kopertę, otwarłam ją i przeczytałam liścik, który się w niej znajdował.
Miłych snów, Megan.
Chris
To oczywiste, że Chris to wszystko wyczarował. Uśmiechnęłam się do siebie. Wzięłam jedną krwistoczerwoną różę i powąchałam jej piękny zapach. Po chwili wszystkie kwiaty rozpłynęły się w powietrzu, razem z liścikiem. Położyłam się do łóżka i z myśląc o jutrzejszym dniu zasnęłam.
ZAPRASZAM DO KOMENTOWANIA! :)
Haha kocham Chrisa!- jezuuu, ten chłopak jest po prostu zajebisty! <333 To jego przekomarzanie się z Megan xDD A jaki był nieuprzejmy dla tej kobiety, a Megan taka zmieszana, kocham to! I tekst z Hannah Montana, jestem pewna, że na pewno kiedyś oglądał oglądał xD Akcja z sypialnią- bezcenne. No przecież są para, Megan, coś ty taka nieśmiała? xDD No i ten liścik na końcu. Awww! Słodkie. Już nie mogę się doczekać, co będzie dalej! Pisz szybko NN!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Zapraszam do siebie na NN!
Usuńdamon-and-elena-always-together.blog.onet.pl
Jak ty cudnie piszesz *.* Chce więcej! Uwielbiam! <3
OdpowiedzUsuńLOVE IT !! też kocham Chrisa ;3 jest cudowny tak jak twoje pisanie !!
OdpowiedzUsuńAhh jak ja bym chciała mieć taką wille jaką ma Chris :)
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo ciekawy, może nie dzieje się w nim za dużo, ale piszesz tak lekko i przyjemnie, że nawet nie zauważyłam jak się skończył :) Cieszę się, że Megan trochę mu się opiera i nie jest to część opowiadania na podstawie "pięknej sielanki zakochanych" tylko dalej historia ma charakter.
Życzę mnóstwa dalszej weny i pozdrawiam
wojna-elfow.blogspot.com
magia-przepowiedni.blogspot.com
Ejj.. to jest .. zajebiste xd ;D już chcę następne ;* i mogłabyś oddać trocgę tg Twojego talentu <3
OdpowiedzUsuńRozdzial bardzo dobry. Dialogi nadal nieco sztuczne ale sam popelniam ten blad wiec sie nie czepiam:-). E skleoie jest jeden blad. Ekspedientka mowi po polsku we wloszech. Moglabys to sprostowac. Jest pare zle postawionych przecinkow, ale to nic :-). Willa chrisa jest spoko, ale ja nadal czekam na wiecej postaci. INteresuje mnie tez jedno. Ty piszez tak wolno rozdzialy czy podobnie do mnie chorujesz na prokastynacje? U mnie niedlugo nowy rozdzial o ktorym poinformuje cie na bank :-) pozdrawiam serdecznie i weny zycze. I sorki ze brak polskich liter, ale z tableta pisze :-)
OdpowiedzUsuńwcieniuchwalu.blog.pl
No kurde... Rozwaliła mnie ta scena w sypialni :D dobrze, że Meg tak się stawia, bo dzięki temu Twoje opowiadanie ma taki "smaczek" i się nie nudzi :) willa Chrisa jest boska! zresztą tak samo jak Chris ;))
OdpowiedzUsuńPowodzenia w pisaniu, mój rozdział również pojawi się niedługo :)
http://mojahistoriadlaciebie.blogspot.com/
bardzo mi się podoba ten rozdział :) czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ! :)
Moment z sypialnią był mega. Strasznie mi się podobał. :D
OdpowiedzUsuńW ogóle Chris jest nieziemski. Uwielbiam go!!!
Życzę Ci dużo weny. :D
Ten rozdział jest mega *-* najlepsze gdy róże pokazały sie z liscikiem na łozku ale mam pytanko ... pisze sie otworzyłam czy otwarłam bo napisalas to drugie a ja myslalam ze pisze sie "otworzylam " ja czekam z niecierpliwoscia na nastepny rozdział i nie rozumiem potterowca który uwziął sie na "sztuczne dialogi" o co ci chodzi ? jest dobrze a jesli popełniasz ten sam bład jak piszesz to jak mozesz poprawiac innych , nie chce byc wredna [jak chris xd] no ale sory , jak dla mnie SPOOOKO , ja to kocham
OdpowiedzUsuńTo, że sam popełniam błąd nie znaczy, że nie mogę tego wskazać u innych :D A dialogi są miejscami nieco sztuczne, ale bardzo rzadko.
UsuńBardzo mi się podobał ten rozdział. Wszystko miało swoje miejsce. Świetnie poprowadziłaś tą historię i jesteś jedną z nielicznych blogerek, które robią tak szybkie postępy ;D Choć już na początku było zajebiście <3
OdpowiedzUsuńU mnie już 2
Zamiast Deleny oferuję wam Eleijah oraz Damona z inną babką, równie zadziorną i seksowną jak on, dodatkowo już mamy scenę Klaroline i mówie wam, robi się gorąco! Na to wszystko nakładamy Kennett i wychodzi niezła jatka ;D Zapraszam, a to dopiero 2 rozdział :D
http://the-originals-always-and-forever.blogspot.com
Hej. :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nowy rozdział.
http://nie-jestem-nia.blogspot.com/
Zapraszam do siebie na NN :)
OdpowiedzUsuńJej! Super! Megan i Chris- awwwwwww <3 Ten dom- o mamo!!! ;) A gadka Chrisa w sklepie- hahhahahahahahahahahaha, po prostu padłam ^^ No po prostu zajebiście:) Uwielbiam i pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńPS. Przepraszam, że nie dodałam komentarza wcześniej, ale nie miałam dostępu do neta^^
Bardzo mi się podobało. Najlepsze jest to, że z każdym rozdziałem jest coraz lepiej. Rozwijasz się w bardzo szybkim tempie. Robisz takie postępy, jak żaden inny człowiek. Czytam wszystkie twoje rozdziały i poraz pierwszy nie dopatrzyłam się ani jednego błędu! Moje gratulacje! Wszystko było dokładnie tak jak trzeba. Świetna akcja (Megan i Chris najlepsi <3) Oby tak dalej!!!! Na pewno z następnym rozdziałem będzie znów lepiej.
OdpowiedzUsuńBuziaczki ;*
U mnie nowy, 13 rozdział. Wpadniesz? :D
OdpowiedzUsuńhttp://wcieniuchwaly.blog.pl/ Zapomniałem dodać linka :D
UsuńBardzo fajny rozdział. Willa Chrisa jest boska,zresztą jak on sam:) Podoba mi się jego relacja z Alice.Ale moment w sypialni jest chyba moim ulubionym z tego rozdziału :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;D
nominowałam cie do liebster award http://damonelenaa.blogspot.com/2013/07/liebster-award.html
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na nn :)
OdpowiedzUsuńDamon-and-Elena-always-together.blog.onet.pl
Zapraszam do mnie na nn ^^
OdpowiedzUsuńhttp://love-is-a-winner-storyofdelena.blogspot.com/
GENIALNE ♥,♥ Kiedy NN ??? ;P ( masz wielki talent do pisania !)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na nn:)
OdpowiedzUsuńDamon-and-Elena-always-together.blog.onet.pl
To jest super. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału.Pisz tak dalej.
OdpowiedzUsuńO CZEŚĆ! Tak tylko chciałam zapytać....KIEDY NN MENDO?!?!!?!??! Wchodzę i wchodzę i czekam i czekam i doczekać się nie mogę! ! !
OdpowiedzUsuńAha tutaj Natka z www.big-bad-love-delena.blogspot.com pisze z anonima bo mój komputer jest po prostu zajebisty.... -.-
Ale jeszcze poza tym to zapraszam do mnie na nn ;*
Hej! U mnie nn <3
OdpowiedzUsuńZapraszam ;3
http://love-is-a-winner-storyofdelena.blogspot.com/
Od 22 lipca nic nie dodałaś? o_O? Jak to się stało wracaj do nas, Nati! :*
OdpowiedzUsuńU mnie nn :)
Damon-and-Elena-always-together.blog.onet.pl
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń