Minęło kilka tygodni,
przez które stałam na wartach, uczyłam się, spotykałam ze znajomymi i kłóciłam
z moją macochą. Jennifer wymyśliła sobie remont, w jej i ojca apartamencie,
który został już zakończony. Teraz tam wygląda, jak w jakieś krainie wróżek.
Wszystko różowe, fioletowe i błyszczące. Nie wiem, jak mój tata może tam
wytrzymać! Ohyda! Nie dla mnie takie klimaty. Z moim pokojem chciała zrobić to
samo, ale się nie dałam. Jennifer wszczęła następną awanturę, gdzie jak zwykle
mówiła, jaka to ja jestem zła i niewdzięczna. I kto to mówi? Mam jej
serdecznie dość!
Przynajmniej, jak chodzę na warty, to mogę się choć trochę wyluzować. Właśnie szłam na następną z nich. Mata wyrzucili z pracy. Inni strażnicy powiedzieli, że jestem odpowiedzialna i pozwolili mi samej pilnować celi księcia. Teraz z Chrisem, mówiliśmy sobie prawie o wszystkim. Znaczy, on się mnie pytał, a ja odpowiadałam. Cień nigdy nie mówił nic, o swoim życiu. Ja nie naciskałam na niego. Nie chciałam, żeby czuł się przeze mnie osaczony. Weszłam właśnie do jego lochu.
Przynajmniej, jak chodzę na warty, to mogę się choć trochę wyluzować. Właśnie szłam na następną z nich. Mata wyrzucili z pracy. Inni strażnicy powiedzieli, że jestem odpowiedzialna i pozwolili mi samej pilnować celi księcia. Teraz z Chrisem, mówiliśmy sobie prawie o wszystkim. Znaczy, on się mnie pytał, a ja odpowiadałam. Cień nigdy nie mówił nic, o swoim życiu. Ja nie naciskałam na niego. Nie chciałam, żeby czuł się przeze mnie osaczony. Weszłam właśnie do jego lochu.
-Witaj Megan, obrończyni
uciśnionych- odezwał się Chris. Stał w ramie wejścia, jak zwykle przystojny i z
zalotnym uśmiechem. Był ubrany jak zwykle, (bez bransoletki i paska)czyli:
-Nie będę tego
komentować- prychnęłam na niego i usiadłam.
-Jest sobota Meg, nie
chciałabyś się trochę zabawić?- uniosłam brwi. Co on planuje? Mężczyzna zaśmiał
się, na moją reakcję.- No wiesz, taka mała imprezka, w świecie ludzi? Na pewno,
jakiś klub z imprezą się znajdzie.
-I jeszcze czego?
Oszalałeś? Nie wypuszczę Cię stąd. Wiesz, jeszcze ktoś by nas zauważył i
wrzuciliby mnie na dożywocie do więzienia, a Ciebie zgładzili. Oczywiście,
moja macocha urządziłaby w tedy wielką imprezę, ze swoimi koleżaneczkami!-
uśmiechnęłam się do niego, z pobłażaniem.
-A czy ja mówię, że ktoś
nas zauważy? Zrobiłbym nasze klony, one by nas udawały i bym nas teleportował,
abyśmy nie musieli się stąd wymykać. Jakbym próbował na Tobie jakiś sztuczek,
to mogłabyś mnie w sekundę obezwładnić. A poza tym, na pewno nigdy nie byłaś
w świecie ludzi- to prawda, nigdy nie odwiedziłam tej krainy. Zaczęłam się
wahać.
-Nie jestem ubrana, w
strój imprezowy.
-To idź, się teraz
przebierz- miał skupiony wyraz twarzy, a po chwili wyrósł obok mnie mój
sobowtór- To jak, mała?- uniósł jedną brew i uśmiechną się, swoim firmowym
uśmieszkiem. Propozycja była bardzo, ale to bardzo kusząca. Tak, dawno nie
imprezowałam…
-No, dobra- a co tam?
Myślę, że warto spróbować.
-Wiedziałem, że się
zgodzisz, mała.
-Nie mów do mnie mała!-
syknęłam na niego.
-Tak, tak-odpowiedział
mi, z pobłażaniem. Wybiegłam szybko, z lochu. Po kilku minutach byłam już, w
moim pokoju.Ubrałam na siebie:
Pomalowałam paznokcie na bordowo, dokończyłam makijaż i wyszłam, kierując się w stronę celi Chrisa. Gdy dam doszłam, spostrzegłam nasze sobowtóry.
-Łał, wyglądasz bardzo seksownie. Teraz, musisz mnie stąd wypuścić- przyglądał mi się prze dłuższą chwilę, aż poczułam się niekomfortowo. Po kilku minutach stanął naprzeciwko mnie i się uśmiechnął. Wypowiedziałam kilka słów po łacinie, dzięki którym bariera się otwarła. Wyszedł i chwycił mnie za ręce. Kiedy to zrobił, moje serce przyśpieszyło rytm.Widziałam dokładnie jego czarne oczy, które zachłannie mi się przyglądały. Pokręciłam głową, aby się ocknąć.Znowu przybrał skupiony wyraz twarz, a po chwili już nas tam nie było.
***
Weszliśmy do jednego z ekskluzywnych klubów, który znajdował się w Londynie. Impreza trwała w najlepsze. Ludzie szaleli na parkiecie i pili przeróżne, kolorowe drinki. Panował tam zaduch, odór papierosów i różnych alkoholi.
-Idziemy się napić?-Chris wyszeptał do mojego ucha, aż się wzdrygnęłam, ze strachu. Odwróciłam się, w jego stronę. Uśmiechnął się figlarnie.
-Tak- odpowiedziałam mu, na zadane pytanie. Chwycił mnie za rękę i zaczęliśmy się przedzierać przez tłumy tańczących, w końcu dotarliśmy do baru i usiedliśmy, na wysokich siedziskach.
-Idziemy się napić?-Chris wyszeptał do mojego ucha, aż się wzdrygnęłam, ze strachu. Odwróciłam się, w jego stronę. Uśmiechnął się figlarnie.
-Tak- odpowiedziałam mu, na zadane pytanie. Chwycił mnie za rękę i zaczęliśmy się przedzierać przez tłumy tańczących, w końcu dotarliśmy do baru i usiedliśmy, na wysokich siedziskach.
-Dla mnie burbon, a dla tej pani soczek- nie skomentowałam tego. Serio?! Co ja małolata jestem, żeby na imprezie soczki popijać?! Po chwili mężczyzna podał nam zamówienie. Wzięłam szklankę Chrisa i jednym haustem opróżniłam. Alkohol trochę piekł, ale nie zakrztusiłam się, bo miałam dobrą wprawę, w piciu. Cień spojżał się na mnie zaskoczony.
-No co? Myślałeś, że ja na imprezach soczki piję?- roześmiałam się, ukazując swoje śnieżnobiałe zęby. Po chwili na jego twarz wszedł szeroki uśmiech.
-Barman! Dwie szklanki burbona!-krzyknął na mężczyznę za ladą, aby ten go usłyszał.-Teraz się zabawimy Megan- zwrócił się teraz do mnie.
-No ja myślę. Po to Cię wypuściłam i złamałam prawo- wzięłam moje zamówienie i zaczęłam je teraz powoli sączyć.
***
Wypiłam z Chrisem, chyba połowę zawartości baru i przetańczyłam z nim kilka piosenek. Teraz szalał w otoczeniu wianuszka małolat. Brzydkie one były, jak noc. Nie wiem, co on w nich widział. Pewnie mądre i inteligentne też nie były. Aż popsuł mi się humor. Ale to na pewno nie była zazdrość, po prostu się o niego martwiłam.
-Witam piękna, czy chciałabyś ze mną zatańczyć- za mną stał jakiś przystojny facet. Miał blond włosy i niebieskie oczy. Był ubrany w:
-Z przyjemnością- posłałam mu zalotny uśmiech. Poszłam z nim na parkiet i ustawiłam się tak, aby cień nas widział. Niech wie, co traci. Tańczyłam z Jamsem, tak nazywał się owy mężczyzna, przez dobrą godzinę, wyginając się na różne strony.
-Odbijany!- po chwili byłam już w ramionach Chrisa. Mój wcześniejszy partner do tańca patrzył się na nas zszokowany.- Zmiataj stąd wieśniaku- mężczyzna zrobił gwałtowny obrót i odszedł.-Podoba Ci się impreza?- zapytał
-Podobała, dopóki nie przerwałeś mi z nim tańca- udawałam naburmuszoną. Jednak, w środku cieszyłam się, że ze mną teraz jest, a nie z tamtymi dziewczynami.
-Nie mów, że on Ci się podobał. Wyglądał, jak jakiś menel, z pod monopolowego- prychnął.
-Chyba tylko dla Ciebie- zmroziłam go spojrzeniem.
-Dobra, nie gniewaj się już mała- pogłaskał mnie, po policzku. Od tego gestu dostałam gęsiej skórki.
-N i e m ó w d o m n i e m a ł a-wycedziłam każdą literkę, z osobna. Zaśmiał się. Po chwili didżej włączył wolną piosenkę. Serio?! Akurat w tej chwili, musiał to zrobić?! Stresowałam się tym tańcem, jakby był to mój pierwszy. Chris objął mnie w pasie, a ja powoli położyłam głowę, na jego ramieniu. Po kilku minutach się uspokoiłam. Wdychałam zapach jego drogich, ładnych perfum. Na pewno nie były tanie, w końcu jest synem króla. Nie zauważyłam kiedy, usnęłam w jego szerokich ramionach.
Mam nadzieję, że nie jesteście źli, że zamiast opisu ubrań dostaliście ich zdjęcia. Jeżeli wolicie brak zdjęć, a opisy to napiszcie.
ZAPRASZAM DO KOMENTOWANIA! :)
-No co? Myślałeś, że ja na imprezach soczki piję?- roześmiałam się, ukazując swoje śnieżnobiałe zęby. Po chwili na jego twarz wszedł szeroki uśmiech.
-Barman! Dwie szklanki burbona!-krzyknął na mężczyznę za ladą, aby ten go usłyszał.-Teraz się zabawimy Megan- zwrócił się teraz do mnie.
-No ja myślę. Po to Cię wypuściłam i złamałam prawo- wzięłam moje zamówienie i zaczęłam je teraz powoli sączyć.
***
Wypiłam z Chrisem, chyba połowę zawartości baru i przetańczyłam z nim kilka piosenek. Teraz szalał w otoczeniu wianuszka małolat. Brzydkie one były, jak noc. Nie wiem, co on w nich widział. Pewnie mądre i inteligentne też nie były. Aż popsuł mi się humor. Ale to na pewno nie była zazdrość, po prostu się o niego martwiłam.
-Witam piękna, czy chciałabyś ze mną zatańczyć- za mną stał jakiś przystojny facet. Miał blond włosy i niebieskie oczy. Był ubrany w:
-Z przyjemnością- posłałam mu zalotny uśmiech. Poszłam z nim na parkiet i ustawiłam się tak, aby cień nas widział. Niech wie, co traci. Tańczyłam z Jamsem, tak nazywał się owy mężczyzna, przez dobrą godzinę, wyginając się na różne strony.
-Odbijany!- po chwili byłam już w ramionach Chrisa. Mój wcześniejszy partner do tańca patrzył się na nas zszokowany.- Zmiataj stąd wieśniaku- mężczyzna zrobił gwałtowny obrót i odszedł.-Podoba Ci się impreza?- zapytał
-Podobała, dopóki nie przerwałeś mi z nim tańca- udawałam naburmuszoną. Jednak, w środku cieszyłam się, że ze mną teraz jest, a nie z tamtymi dziewczynami.
-Nie mów, że on Ci się podobał. Wyglądał, jak jakiś menel, z pod monopolowego- prychnął.
-Chyba tylko dla Ciebie- zmroziłam go spojrzeniem.
-Dobra, nie gniewaj się już mała- pogłaskał mnie, po policzku. Od tego gestu dostałam gęsiej skórki.
-N i e m ó w d o m n i e m a ł a-wycedziłam każdą literkę, z osobna. Zaśmiał się. Po chwili didżej włączył wolną piosenkę. Serio?! Akurat w tej chwili, musiał to zrobić?! Stresowałam się tym tańcem, jakby był to mój pierwszy. Chris objął mnie w pasie, a ja powoli położyłam głowę, na jego ramieniu. Po kilku minutach się uspokoiłam. Wdychałam zapach jego drogich, ładnych perfum. Na pewno nie były tanie, w końcu jest synem króla. Nie zauważyłam kiedy, usnęłam w jego szerokich ramionach.
Mam nadzieję, że nie jesteście źli, że zamiast opisu ubrań dostaliście ich zdjęcia. Jeżeli wolicie brak zdjęć, a opisy to napiszcie.
ZAPRASZAM DO KOMENTOWANIA! :)
Wow kolejny fantastyczny rozdział. Uwielbiam Chrisa, podoba mi się jego styl i to jak go przedstawiasz. Tak się zaczytałam, że nawet nie zauważyłam kiedy rozdział się skończył. Szkoda z niecierpliwością czekam na następny. Mam cichą nadzieję, że Chris zrobi jakiś krok, aby być z nią. Bardzo bym tego chciała! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://wojna-elfow.blogspot.com/
ciekawy rozdział, uwielbiam tego chrisa *-* . Czekam na kolejny rozdział :-)
OdpowiedzUsuńFajny rozdział:) Chris wydaje się być bardzo fajnym kolesiem;) Czekam na następny rozdział i bardzo dziękuję za nominacje;*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;D
Fajne *-* ale chyba lepsze są opisy ponieważ jest to opowiadanie ;) czekam na nastepny rozdział i mam nadzieję że będzie szybciej niz za tydzien :3
OdpowiedzUsuńOkej, będą opisy. Może następny rozdział wstawię w sobotę, albo w niedzielę.
UsuńNo no... Chris jest fantastyczny! Po prostu idealny, jak na razie. Mam nadzieję, że będą razem, bo potrzebuję jakiegoś romansidła do poczytania! :D hihih :D pisz szybciutko :3 mój rozdział dodam wkrótce :)
OdpowiedzUsuńTrochę krótki jak dla mnie, ale podobał mi się. :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będą razem. Chris jest zajefajny.
Życzę Ci dużo weny i czekam na następny rozdział.
Mój blog:
http://nie-jestem-nia.blogspot.com/
Cześć!
OdpowiedzUsuńZapraszam na NN, na Delenę !! :D
http://forbidden-looove.blogspot.com/
Pozdrawiam ;*
Zapraszam serdecznie na nowy rozdział, mam nadzieję, że zajrzysz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://wojna-elfow.blogspot.com/
28 year-old VP Accounting Aurelie Edmundson, hailing from Laurentiens enjoys watching movies like Planet Terror and Snowboarding. Took a trip to Carioca Landscapes between the Mountain and the Sea and drives a Ferrari 340/375 MM Berlinetta 'Competizione'. Pelny raport
OdpowiedzUsuń